Kochani,
czy zdarzyło Wam się, że w związku z ŁZS mieliście problem ze stanem zapalnym powiek? potworna opuchlizna, świąd i pieczenie, a w następstwie rany i łuszcząca się skóra... poprzednio przy takich problemach po konsultacji z okulistą, alergologiem i dermatologiem ten ostatni zalecił mi kurację opartą na 2 sterydach... wtedy jeszcze nie wiedziałam, że przy ŁZS sterydów absolutnie nie wolno stosować i kurację przeprowadziłam zgodnie z zaleceniem... poprawa była, ale na krótko... potem objawy się nasiliły... trafiłam do szpitala, gdzie pani dr bez chwili namysłu rzekła "ŁZS" i skrzyczała mnie za stosowanie sterydów przy ŁZS, tym bardziej na powiekach... hm... sama takiej kuracji sobie nie zleciłam przecież... tamtą wizytę opisałam już na innym wątku (
http://lojotokowe-zapalenie-skory.phorum.pl/viewtopic.php?f=2&t=228), więc nie będę się powtarzać... kuracja za pomocą 2 specyfików ze szpitala pomogła... a teraz po 4 mies. problem wrócił i z mocniejszym nasileniem... znów byłam u mojego dermatologa, który poddał w wątpliwość, aby było to ŁZS, bo przecież na skórze powiek trudno mówić o łojotoku... nie bardzo wie jak mi pomóc, skoro sterydy na mnie tak źle podziałały ostatnio... zalecił okłady z kwasu borowego, a następnie wsmarowanie TOPIALYSE PALPEBRAL (
http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=27263)... hm... raczej nie pomogło, bo dziś jest gorzej niż kiedykolwiek wcześniej!! chyba, że muszę uzbroić się w cierpliwość, ale nie mam pojęcia jak będę funkcjonować jutro w pracy, gdy ledwie widzę na oczy i tak swędzi, że mam ochotę obgryzać ściany... zażywam leki przeciwalergiczne, ale nie ma żadnej poprawy... wycieczki do kolejnych lekarzy którzy będą rozkładać ręce to dla mnie strata czasu
chciałabym Was zapytać, czy te powieki faktycznie mogę łączyć z ŁZS, które mam na twarzy, czy dać sobie spokój z tą teorią... co ewentualnie radzicie na swędzącą i zniszczoną skórę powiek?
będę wdzięczna za wszystkie sugestie....