Jako że jestem nowym użytkownikiem, witam serdecznie wszystkich forumowiczów
Z ŁZS zmagam się od ponad 5 lat i niestety przez ostatnie miesiące choroba się nasiliła.
Dotychczas miałem tylko czerwone plamki na płatkach nosa i świetnie radził sobie z nimi krem nanobase.
Ale niestety od kilku miesięcy zaczeły pojawiać się czerwone plamki na skórze między ustami a nosem. Oczywiście się łuszczą są suche lecz nie swędzą. Nanobase w miarę dobrze sobie radzi ale czasami nie pomaga zupełnie. KIlka dni temu kupiłem z polecenia w internecie krem La Roche Kerium DS do skóry łojkotowej i po trzech dniach stosowania objawy się nasiliły
Skóra w na płatkach nosa i pod nosem zaczeła się wysuszać i łuszczyć, plamki są jeszcze bardziej czerwone.
Dodam że na początku roku lekarz przepisał mi krem Batrafen i po kilku dniach stosowania objawy były identyczne jak od Kerium.
Nie wiem już sam jak sobie z tym poradzić, ja rozumiem że jest to choroba przewlekła ale spodziewałem się że ten kremik na prawdę mi pomoże a jest jeszcze gorzej.
Dodam że od około miesiąca do mycia twarzy stosuję Cepathil EM i dość dobrze go przyjeła moja skóra. Po myciu nie jest już taka sucha i emulsja zostawia taki delikatny nalot na skórze co jest bardzo fajne.
Ale jeśli chodzi o krem to lipa. Nie mam pomysłu co by tu jeszcze spróbować.
Denerwuje mnie już ten cały ŁZS bo ja się staram, przeszedłem na dietę, nie jem ostrych rzeczy, odstawiłem alkochol a to cały czas jest a w niektóre dni to masakra.
Czy mógł bym Was prosić o podpowiedź jakie kroki zastosować żeby chociaż trochę zmniejszyć objawy ŁZS?