Cześć. Po wielu wizytach u dermatologów usłyszałam diagnozę- łojotokowe zapalenie skóry. Zaczęło się od łuszczącej się skóry przy płatkach nosa. Teraz mam to także w brwiach. Jednakże największy problem mam z włosami. Podobno na skórze gł owy też mam łzs. Po porodzie w 2016 zaczęły wpadać mi włosy. Podobno to norma. Po śmierci synka źle się odzywialam, bardzo to wszystko przeżywałam, więc myślałam, że wypadają od stresu i złej diety. Niestety teraz jest tragedia... Po każdym uczesaniu włosów wypada mi ich mnóstwo. Na grzebieniu jest ich pełno, cała podłoga we włosach. Fryzjerka mówi, że 2/3 mi ich wypadło. Na wizycie u 1 dermatologa nie dowiedziałam się co mi jest, ale dostałam szampon pirolam. Nic nie pomagał a włosy były suche i poplątane. U 2 dermatologa na twarz dostałam krem zoxiderm, a jak powiedziałam o włosach to mnie wyśmiał. Przepisał mi szampon i spray Hairgen, po których nadal mocno włosy wypadają. Teraz byłam u 3 dermatologa. Powiedziała, że jeśli staramy się o dziecko to żadnych tabletek ani mocnych maści nie dostanę, żeby nie zaszkodzić. Dostałam szampon stieprox. Po nim także nie widzę poprawy, ponadto po każdym umyciu w nim głowy czuje, że mam bardzo naciągniętą skórę głowy. Każdy włos mnie wtedy boli. Usłyszałam jeszcze, że mogę wcielać loxon w skórę gł owy, ale to już będę musiała robić do śmierci i przez pierwsze 3 miesiące włosy mi wypadną prawie wszystkie, więc z obawy przed wyłysieniem nie zastosowała go. Powoli mnie to załamuje. Dermatolog kazał mi obciąć włosy, żeby ich nie wiązać. Tak więc z włosy do lopatek mam teraz do połowy szyi. Czy włosy nadal będą mi tak wypada? Czy przy łzs mogę wyłysieć? Co to Nic, aby poradzić sobie z tą choroba? Macie może jakieś sprawdzone sposoby na złagodzenie objawów? Szczególnie chodzi mi o wypadanie włosów. Proszę, pomóżcie mi...
Ostatnio edytowano Wt cze 12, 2018 19:07 przez Natalia, łącznie edytowano 1 raz
|