Liczę, że pomożecie mi ustalić czy to ŁZS (pod nosem i między brwiami - zdjęcie jest raczej ciemne, w rzeczywistości te obszary są strasznie czerwone). Byłam już u dermatologa, jego diagnozą było perioral dermatitis, ale mi to zupełnie nie wygląda jak PD.
Obecnie jest to bardzo nasilone, próbowałam Kerium DS (pomaga trochę oczyścić pory, na te czerwone plamy nie ma żadnego wpływu), próbowałam smarować się octem jabłowym (polecany na niemiecko- i angielskojęzycznych stronach dotyczących ŁZS - strasznie piecze i wysusza), tormentiol... nic nie pomaga. Wyglądam tragicznie. Twarz myję tylko delikatnymi produktami dla niemowląt.
Na głowie mam zdiagnozowany przez lekarza ŁZS, który jednak bez problemu udaje mi się wyleczyć zwykłymi szamponami przeciwłupieżowymi i rzadko powraca, z twarzą teraz jest tragedia