Łojotokowe Zapalenie Skóry - Seborrheic dermatitis - Forum

Forum poświęcone Łojotokowemu Zapaleniu Skóry (ŁZS) - informacje (newsy, przyczyny, objawy), porady, leczenie.
Teraz jest Cz mar 28, 2024 08:19

Strefa czasowa: UTC




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 9 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: mój kłopot
PostNapisane: Pt lis 04, 2011 20:58 
Offline
debiutant
debiutant

Dołączył(a): So paź 15, 2011 06:46
Posty: 13
Mam prawie 20 lat.ŁZs mam od zaledwie paru miesięcy, a juz stracilam chyba połowe włosów.
Nie mam jakichs strasznych zmian na twarzy, zwykłe pryszcze, zwykły Benzacne sobie z nimi radzi.
Mam blizny i krwawe strupy na glowie. Czy to znaczy ze włosy w miejscu strupa już nie odrosną? Cały czas mnie swędzi. Nie mogę przez to spać, uczyc sie, myśleć o czymkolwiek innym, to staje sie obsesją
Najgorsze jest to, ze chyba sama jestem winna swojej chorobie. Zaczęło sie od tego, że jak się stresowalam albo intensywnie nad czymś myslałam, non stop drapalam sie po głowie.
Po jakimś czasie, zauważyłam, ze zaczynaja mi wyskakiwać pryszcze i widać zółte grudki i włosy mi sie osłabiają. Nie wiem czy to przez to. Dostałam jakiejs histerii, , i pomyślałam ze to grzybica woszczynowa, że coś sobie na glowę naniosłam przez to że ciągle jej dotykalam , mimo ze byłam wcześniej u dermatolozki a ona przepisala mi clovex i belosalic (swoja drogą ona wtedy mi nawet nie powiedziała co mam, tylko gadała o usuwaniu łusek .bylam pewna że to co mi przepisała jest bez sensu, użylam pare razy belosalicu i mialam tylko wiecej pryszczy na głowie ) . Wyczytałam gdzieś że na tą grzybicę jest dobra nafta pichtowa. Zaczęłam jej używać . Od tego momentu dopiero zaczeły mi sie robić wielkie łuski i strupy.
Łuski takie że żaden szampon mi ich nie usuwa. Schodziły dopiero gdy je zdejmowalam. ale wtedy złazily z kępkami kilku paro- milimetrowych włosów. Przez chwilę pomagał mi oliprox i freederm ultra(od następnego dermatologa). Po stieproxie (od jeszcze innego) tak swędzialo ze myslałam ze się oskalpuję.
wiem ze nie mam co mieć nadzieję ze sie wylecze ale chciałabym normalnie zyć. Nie myśleć o tym ciagle gdy patrzę w lustro. Czy ktoś może miał problem z łysieniem z powodu łzs i używa jakiejkolwiek metody uzupełnienia włosów? jak bylam u trychologa to odradzała mi to z powodu intensywnego swędzenia, ale teraz jak zmieniłam szampon (na kerium) to swędzi mniej(objawy nie ustępuja co prawda). Myślicie że jakies peruki w ogóle mogą mieć sens przy łzs? i kłopot: te preparaty na porost wlosow czesto są na bazie alkoholu. Czy z tego powodu mogą mi bardziej zaszkodzic, skoro alkohol zaostrza objawy jak jest wypity? Używa ktos specyfików na bazie alkoholu?
eh wyżalilam się. Pozdrawiam.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 04, 2011 20:58 


Góra
  
 
PostNapisane: So lis 05, 2011 11:46 
Offline
administrator
administrator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 15, 2010 21:25
Posty: 838
Lokalizacja: KP / Pzn
Włosy mogą odrosnąć jeśli opanujesz problem. Po pierwsze, i będę to powtarzać tak długo aż zdasz sobie sprawę, że 90% sukcesu to NIEDOTYKANIE, NIEGRZEBANIE we włosach. Rozumiem, że w pewnym momencie przerodziło się to u Ciebie w odruch który ciężko opanować. Jednak przede wszystkim, pierwsza rzecz o jaką musisz zadbać to nie dotykać włosów i skóry głowy.
Łojotok nasila wypadanie włosów więc sporo osób z ŁZS ma z tym problem. Jak temu przeciwdziałać ? Ano szukać dla siebie dobrego szamponu.
O ile się nie mylę pisałaś w wątku o produktach Simone G. Wspominałam tam o produktach z piroktonem olaminy. Idź do apteki i kup sobie szampon z tą substancją czynną. Od siebie polecam Seboradin przeciwłupieżowy, jednak są też inne produkty (Mediket Plus przeciwłupieżowy. Może wypytaj się w aptece o Bioclin Phydrium ES do łupieżu tłustego ?
Oliprox jest dobry pod warunkiem regularnego stosowania. Z resztą to dotyczy wszystkich szamponów.
Peruki przy ŁZS sensu nie mają, ale jeśli poprawi to Twoje samopoczucie to oczywiście przeciwwskazań nie ma ;)

Alkohol w kosmetykach nie jest przecież w takich ilościach, żeby wypaliło skórę ;) Jeśli masz strupy na głowie to każda substancja może Cię de facto podrażnić. Co do picia alkoholu (spożywczego) to u niektórych zaostrza objawy, u niektórych nie zaostrza. Reguły nie ma. Stosowany miejscowo a doustnie to dwie różne bajki ;)
Ja nie stosuję nic co zawiera duże ilości alkoholu. Spirytusu salicylowego i podobnych też nie używam ze względu na to, żeby dodatkowo nie podrażniać i nie wysuszać skóry. Głównie mam tu na myśli skórę twarzy.
Może jeszcze inni użytkownicy coś Ci doradzą.

Jeżeli mogę coś zaproponować. Daruj sobie na chwilę obecną poszukiwań produktów na porost włosów a zacznij walczyć z problemem. Czyli szukaj dobrego szamponu przeciwłupieżowego i nie drap się po głowie. O te dwie sprawy powinnaś teraz zadbać :)
Po to jest to Forum, żeby szukać pomocy i wsparcia ze strony innych osób. Będzie dobrze :) Zobaczysz.
Pozdrawiam gorąco.

_________________
Nie udzielam porad via prywatne wiadomości - pytania zadajemy na Forum.

Po pierwsze: Regulamin Forum.
Po drugie: FAQ Forum.
Po trzecie: Pytaj - to nie boli.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pn lis 07, 2011 09:12 
Offline
debiutant
debiutant

Dołączył(a): So paź 15, 2011 06:46
Posty: 13
Dzięki za rady :D i za pocieszenie :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr lut 01, 2012 09:55 
Offline
debiutant
debiutant

Dołączył(a): So paź 15, 2011 06:46
Posty: 13
No i tak:
Zrobiłam badania hormonalne: Testosteron: idealny, inne androgeny też, prolaktyna w normie, trochę mało progesteronu ale to nie powinno mieć dużego wpływu. Morfologia krwi: Idealna, żadnych niedoborów, TSH też fajnie wyszło. Jestem zdrowym człowiekiem ;P Wiec skąd się to cholerstwo bierze? Mam dobrą dietę, nie obciążam organizmu żadnymi truciznami, nawet trochę mniej się stresuję, nie biorę antydepresantów już od dawna,a ponoć niektóre mogą mieć wpływ na zmiany w wydzielaniu łoju, jeden lekarz mówił że to może być przyczyna moich problemów ze skorą. Wyeliminowałam wszystkie czynniki, które wydawało się że mogą szkodzić.
I co?
Nic, jest lepiej, ale nadal nie jest dobrze, dzięki tym szamponom i diecie nie mam takiej łuski i swędzenie mniejsze, ale nadal jest. Codziennie myję głowę jakimś przeciwłupieżowym szamponem(wypróbowałam ich już parę, w tym Seboradin i Nizoral) na zmiane z jakims łagodniejszym, a łupieżu raz mam więcej, raz mniej, właściwie losowo, ale zawsze mam. I te ohydne bolące czerwone wielkie pryszcze na tej głowie z powiększającymi się zakolami.
Nie mam pojęcia co dalej robić. Jaki potencjalny czynnik chorobowy nie został przeze mnie jeszcze wyeliminowany?
Dziś idę do kolejnego lekarza, może przepisze mi jakieś leki blokujące syntezę ergosterolu ;P


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr lut 01, 2012 12:15 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 09:54
Posty: 5
Poleciłabym na włoski szampon dercos vichy lub freederm (ja używałam na zmianę ten czerwony i zielony - jeden do włosów przetłuszczających się, a drugi do zwykłego łupieżu). Dobrze jest stosować jakiś szampon zwyczajny niepodrażniający (niekoniecznie musi być nawilżający) ja używałam np. physiogel plus (z odżywką) i Emolium. Mediketu nie polecam, bo jest mało wydajny i do długich włosów zupełnie się nie nadaje. W moim przypadku nizoral okazał się zbyt silny i ostro podrażniał skórę. Jeśli masz włosy długie to koniecznie zakup delikatną odżywkę (bez zmywania) i porządną szczotkę.
Jeśli chodzi o kurację wzmacniającą włosy, to zacznij brać witaminki szkrzyp lub capivit (A+E). Jeżeli masz włosy łamliwe, to znaczy, że są zajebiście wysuszone. Od czasu do czasu warto wtedy umyć głowę szamponem Emolium. Zaczerwienione miejsca (również wysuszone) ja smarowałam Cerkogelem. Czupryna ożyła :P
Sama miałam ogromny problem z wypadającymi włosami, bo skóra była mocno nadwyrężona po sterydach. Dermatolog przepisał mi wtedy Alpicort na (w skrócie) porost i wzmocnienie włosów. Warto tylko zastrzec, że jest to ostatnia deska ratunku przy bardzo mocnym przerzedzeniu. Kobitki po menopauzie go stosują :P, bo zmiany hormonalne uderzają w czuprynkę. Strasznie wysusza i trzeba bawić się w nawilżanie skóry, bo jest podrażniona. Ja miałam to szczęście, że mama mi smarowała głowę. Samemu może być ciężko.
Na świąd pomaga mi Aerius dla alergików. Dermatolog sam go polecił. Telfast zresztą też pomagał. :P Nie wiem, czy ktoś tutaj przetestował owe leki. Gdy mam gorszy dzień, bo skusi mnie jakieś ciasteczko biorę tabletkę na noc i mam spokój przez kilka dni. Bez swędzenia od razu lepiej.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr lut 01, 2012 16:50 
Offline
debiutant
debiutant

Dołączył(a): So paź 15, 2011 06:46
Posty: 13
Dzięki za odpowiedź ;) Dobra szczotka nie jest zła :D witaminy sobie biorę jakieś, chwilowo mam przerwę żeby wątroba odpoczęła.
no to dobrze ze coś takiego jest, jak ten Alpicort :D

Na razie byłam u kolejnego dermatologa. Przepisał mi maść "robioną" z rezorcyną. Stosował ktoś może? To jest przecież fenol i podrażnia, mniej toksyczny niz zwykły fenol, ale jednak. boje się tego trochę.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr lut 01, 2012 17:20 
Offline
weteran
weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 13, 2011 15:00
Posty: 220
Lokalizacja: Bogatynia GG 49213420
Nie stosowałem maści z fenolem,może warto zaryzykować nie ma co sie bać ja choruje 8 lat i nie znalazłem złotego środka.Ja stosowałem różnorakie maści ale bać sie nie trzeba tylko stosować i wyciągać wnioski co pomaga a co nie.Ja mam bardzo ostry stan ŁZS.Trzymka sie


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pt lut 03, 2012 15:41 
Offline
debiutant
debiutant

Dołączył(a): So paź 15, 2011 06:46
Posty: 13
Zamówilam tą maść z rezorcyną, ma mieć 2% stężenie, to nie tak źle, aptekarka powiedziała mi ze ma działanie nie tylko przeciwgrzybicze i przeciwzapalne, ale też zwiększa przepływ krwi, co jest korzystne przy problemach z wypadaniem włosów. Z tego co wyczytałam, rezorcyna była z powodzeniem stosowana już od dawna przy wszelkich dolegliwościach grzybico podobnych. Wiem że do niedawna albo jeszcze nadal używano rezorcyny jako lek na trądzik pospolity. Teraz są rożne regulacje dotyczące jej obecności w kosmetykach, pojawiała się w farbach do włosów(!) W Japonii ustalili górne stężenie jej obecności w kosmetykach i w jedzeniu,(i słusznie!) bo była używana jako inhibitor brązowienia enzymatycznego w jedzeniu ;P Doustnie jest wysoce toksyczna, wchłania sie przez skóre i może wywoływać reakcje alergiczne, były też badania ze wpływa na czynność tarczycy , to wcale nie jest super, ale mimo wszystko: to nie steryd i na pewno nie jest to gorsze niż sterydy. Po prostu trzeba uważać, jak z każdym lekiem. Na razie czekam na realizację zamówienia, jak będzie skuteczne dam znać, a nuż widelec ktoś skorzysta na tym ;P


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Cz mar 15, 2012 13:58 
Offline
debiutant
debiutant

Dołączył(a): So paź 15, 2011 06:46
Posty: 13
Nigdy wiecej rezorcyny i masci robionych. Badziewie. Pogarsza tylko swedzenie i podraznia. Jesli komus kiedys ktos to przepisze , stanowczo odradzam. Makabra. Ze tez jeszcze sie tacy dermatolodzy uchowali.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz mar 15, 2012 13:58 


Góra
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 9 ] 

Strefa czasowa: UTC


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
To forum działa w systemie phorum.pl
Masz pomysł na forum? Załóż forum za darmo!
Forum narusza regulamin? Powiadom nas o tym!
Powered by Active24, phpBB © phpBB Group
Tłumaczenie phpBB3.PL