Cześć forumowicze! Jestem tu nowy i mam nadzieję, że wybrałem dobry dział dla tego wątku
Chciałbym podzielić się moim sposobem na łzs który zadziałał na mnie jakieś 6-7 miesiący temu. A chodzi tu o...zieloną herbatę. Ale od początku.
Rok temu zaczęło się coś dziać z moją skórą twarzy przy granicy z włosami. Najpierw była bardzo sucha, aż odpadały płaty, a w między czasie zaczęły mi się przerzedzać włosy. Potem skóra zrobiła się bardzo tłusta jakby ktoś mi ją wysmarował olejem. Więc od razu poleciałem do dermatologa - no może nie tak od razu bo 2 tyg trzeba było odczekać.
Lekarz zobaczył tylko ten obszar mojej twarzy i od razu stwierdził - łzs. Przepisał mi trochę maści oraz cetaphil. Stosowałem to przez jakieś 1,5 -2 miesięcy ale nic mi to nie dało ( choć cetaphil nie był taki zły). Stresu było też co niemiara bo był to okres przed maturą.
Gdzieś na przełomie września i października zdałem sobie sprawę jak bardzo włosy mi się przerzedziły, bo aż zakola się pojawiły, co dla młodego faceta jest dużym ciosem w pewność siebie. Byłem już bardzo zdesperowany by coś z tym zrobić. Znalazłem w szafce zieloną herbatę i choć sam na początku myślałem "Boże co ty robisz, przemywać twarz herbatą" to zaryzykowałem. I doznałem szoku. To było jak cofanie się choroby bo skóra najpierw znów stała się sucha, a następnie gładka i bez problemu nadmiernego przetłuszczania. W końcu po dwóch miesiącach jej stosowania zaczęły mi odrastać włosy w miejscach gdzie je utraciłem. Było to coś niesamowitego. Dodatkowym plusem herbaty jest to, że skóra twarzy jest gładka jak u niemowlaka oraz praktycznie zniknął problem z trądzikiem.
Jednak żeby nikogo nie zmylić, że to tylko herbata tak działa ( mimo, że bardzo pomogła ), bo w międzyczasie zmieniłem dietę, czyli ograniczyłem cukier oraz wprowadziłem więcej warzyw i owoców do codziennych posiłków, co wbrew pozorom naprawdę pomaga.
Chciałbym jeszcze polecić trzy szampony, które bardzo mi pomagają:
- ziaja med - kuracja przeciwłupieżowa, szampon z piroktonianem olaminy i cynkiem, 300 ml - tani, świetnie pachnie i skóra głowy jest po nim w dobrym stanie
- paraderm plus szampon z dziegciem - mycie włosów szamponem o zapachu wędzonki, choć bardziej przypomina zapach takiego ucha dla psów z zoologicznego - tego się nigdy nie zapomni, ale skóra głowy była nawet lepiej oczyszczona jak po szamponie wyżej, cena też przyzwoita
- vichy dercos przeciwłupieżowy do włosów tłustych - to szampon, który jest dla mnie po prostu absolutnym fenomenem - nie dość, że świetnie oczyścił skórę głowy z łupieżu to dodatkowo praktycznie wyeliminował przetłuszczanie włosów, chłód mentolu podczas mycia włosów jest świetny, aż się zimno robi; dość drogi ale czasami za jakość trzeba zapłacić
Ten szampon jest rewelacyjny i naprawdę trzeba go wypróbować.
To chyba wszystko. Mycie twarzy przy pomocy wacika to najpierw zwykłą wodą, a potem zieloną herbatą - rano i wieczorem. Włosy myję co dwa dni. Tylko tyle. Żadnych innych maści, kremów itp. I na razie sprawdza się to bardzo dobrze i oby tak dalej.
Gdyby się ktoś pytał o herbatę, to najpierw był to zwykły sklepowy gun powder od Big Active bodajże, a teraz przemywam senchą z herbaciarni - sypana, ale jeśli komuś pomogłoby taka z torebki to chyba nie ma przeszkód by stosować i taką.
Na wzmocnienie włosów polecam herbatę ze skrzypu i pokrzywy.
Mam nadzieję, że ta metoda komuś pomorze choć mam świadomość, że na każdego działa coś innego, więc trzeba znaleźć dla siebie tę idealną metodę na łzs. To bardzo uciążliwa choroba ale wierzę, że da się ją pokonać