Witajcie, mam 28 lat, ŁZS pojawiło się u mnie na głowie jeszcze w czasach liceum (wtedy myślałem, że to zwykły, ale uporczymy łupież). Zwalczałem je wyłącznie dostępnymi szamponami przeciwłupieżowymi bez żadnych lekarstw. W zeszłym roku skóra głowy była w coraz gorszym stanie, odwiedziłem dermatologa - Squamax, Elosone i potem Stieprox. Pomogło i od tamtej pory z głową (odpukać) jest spokój, myję 2-3x w tygodniu Stieproxem, a w pozostałe dni jakimś szamponem hipoalergicznym, którego nazwy nie pamiętam. Na przełomie roku niestety wszystko przeniosło się na twarz. Kolejna wizyta, Pimafucort, a po ustąpieniu zmian krem Ichtilium z Pharmaceris. Pimafucort oczywiście pomógł, potem były nawroty. Ichtilium niewiele pomagało na rumień, jedynie dobrze skórę natłuszczał/nawilżał, że się nie łuszczyła.
Ostatni atak na twarzy to połowa lipca - po przeczytaniu forum kategorycznie powiedziałem, że żadnych sterydów na twarz brać już nie będę. Lekarz przepisał Protopic (którego ostatecznie nie wykupiłem) i zmieniłem Ichtilium na LRP Kerium DS. Krem zdziałał wiele dobrego na czole i na okolicy nosa - zmiany ustąpiły, jednak z przyczyn mi nieznanych broda i okolice wąsów pozostały niewzruszone. Smarowanie Kerium powodowało straszne pieczenie oraz łuszczenie. Od połowy lipca próbowałem Pirolam żel, też nie pomógł. Ostatecznie 1.5 tygodnia temu kupiłem Sebclair z Niemiec i krem okazał się być bardzo dobrym wyborem - stosuję go na miejsca chore poza czołem, które smaruję dalej Kerium DS. Nic nie piecze, nie swędzi, skóra sie po nim nie łuszczy. Dodatkowo, kolejny dermatolog (już 4) w końcu zalecił badania krwi itp. oraz zalecił przemywanie twarzy Stieproxem. Pomogło. Od wizyty w piątek do dziś zmiany na twarzy praktycznie ustąpiły w 90%, a delikatne zaczerwienienia są dla mnie w zupełności akceptowalne. Zmieniłem również żel z Cetaphilu na Physiogel (w międzyczasie próbowałem Ziaja łojotok - do kosza po pierwszym użyciu). Zaznaczę, że w czwartek i piątek twarz była w takim stanie, że pracowałem z domu i nie wychodziłem do biura ze wstydu.
W chwili obecnej pielęgnacja to mycie 2x dziennie Physiogelem i smarowanie 2x dziennie Sebclair/Kerium DS, a 2-3x w tygodniu podczas mycia włosów Stieproxem również mycie nim brody, policzków i okolic nosa. Nic nie swędzi, nie piecze, nie łuszczy się. Mam nadzieję (odpukać
), że powyższa pielęgnacja pomoże utrzymać chorobę w ryzach jak najdłużej.
Dermatolog zalecił dietę, ale nic restrykcyjnego, raczej "bardziej zdrowe odżywianie", choć na okres 6 tygodni zakaz alkoholu, głęboko smażonych rzeczy, tłustych itp. Wspomagam się również co 2 dni kompleksem wit. B oraz cynkiem.
Pozdrawiam wszystkich i życzę sukcesów w walce.
Marcin