Witam wszystkich. Jestem nowy na forum ale często tu bywam i czytam wasze wątki. Mój problem przypomina wasz jednak raczej nie jest to ŁZS a łupież suchy z łojotokiem i swędzeniem. Opiszę moją historię choroby: Wszystko zaczęło się we wrześniu 2014r. Zawsze miałem delikatny łupież suchy który pojawiał się i znikał. Aż do momentu gdy zauważyłem problem w postaci szybko przetłuszczających się włosów. Pomyślałem sobie że to pewnie nic strasznego i samo przejdzie. Niestety po miesiącu mycia szamponem H&S nic się nie zmieniło. Poszedłem do apteki gdzie dostałem Nizoral. Po miesiącu leczenia zgodnie z zaleceniami w ulotce łupież i łojotok nie ustąpił. Potem byłą moja pierwsza wizyta u dermatologa w sprawie łupieżu. Lekarz rozpoznał łupież na tle łojotokowym. Przepisał pirolam, który używałem przez 7 tygodni aż się skończył 2 razy na tydzień. Później była druga wizyta u innego dermatologa, legendy podkarpacia dr. Renaty Rusin. Stwierdziła że nic mi nie dolega chociaż mam łupież, łojotok i głowa mnie swędzi. Poleciła szampon selsun blue więc go kupiłem. Po miesiącu użytkowania lekka poprawa. Po odstawieniu wszystko wróciło. Później był szampon Vichy Dercos na łupież, efekt podobny do Selsunu, bez szału. Kolejna wizyta u dermatologa, szampon stieprox, efekt podrażniona skóra głowy po 2 użyciach. Tak sobie walczyłem z łupieżem czy może ŁZS przez półtora roku z lepszymi lub gorszymi efektami. Z tego co zauważam to szampony pomagają mi na tydzień a potem wszystko wraca, głowa na daną substancję się uodparnia i wracamy do stanu wyjściowego. Raz udało mi się prawie pokonać łupież szamponem Neutrogena T gel z USA. Niestety taka jakby po pewnym czasie głowa zaczęła na niego gorzej reagować. Teraz ponownie jadę szamponem selsun blue, na co dzień szampon dermena (physiogel nie domywa mi głowy i strasznie po niem swędzi głowa). Spróbowałem raz użyć emulsji złuszczającej SQAUMAX, która pogorszyła mi stan skóry. Dużo by tu pisać bo było tego więcej, ogólnie jest problem, dermatolodzy chcieliby przepisywać sterydy typu CLOBEX albo kompletnie olewają mój problem. Ostatnio natrafiłem na maść COCOIS z dziegciem węglowym, który zawsze mi pomagał. Jest ona nie dostępna ale na allegro można kupić za 80zł. sprowadzoną z Anglii. Przy stosowaniu T gel'u schodziła mi skóra z głowy przez kilka dni w postaci takich łusek dużych. Więc pewni to łuska mi siedzi na głowie. I właśnie w tym pewnie tkwi problem. Czy ktoś miał styczność z tą maścią? Nie chce znowu wyrzucać pieniędzy w błoto bo pewnie już utopiłem z 500zł w ciagu 1,5 roku na różne leki. Mam 24lata, skłonność do łojotoku wrodzona, wszyscy w rodzinie trądzik i łojotok, siostra leczona izotekiem ze wzgędu na poważny przebieg choroby, mama mimo 50 lat dalej trądzik, ja walczę z trądzikiem od 7 lat, lekka poprawa ale ogólnie nie można tego nazwać wyleczeniem. Raz jest lepiej, raz gorzej. Jak podrapie się po głowie pod palcem zostaje mi biała skóra, głowa jest tłusta po ok 15h od umycia, świeci się pod światło. Włosy lecą w ilości ok 100 dziennie, wcześniej było 400 ale dzięki finasterydowi udało się wychamować łysienie androgenowe. Proszę o jakieś porady, myślałem o cerkogel żeby sobie dokupić ale jak squamax nie pomógł to tu pewnie będzie podobnie.
|