Łojotokowe Zapalenie Skóry - Seborrheic dermatitis - Forum

Forum poświęcone Łojotokowemu Zapaleniu Skóry (ŁZS) - informacje (newsy, przyczyny, objawy), porady, leczenie.
Teraz jest Cz mar 28, 2024 14:03

Strefa czasowa: UTC




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pn kwi 06, 2015 15:18 
Offline
debiutant
debiutant

Dołączył(a): Cz lut 27, 2014 20:28
Posty: 23
Witam po dłuższej przerwie.

Chcę napisać parę słów na temat kondycji mojej skóry po ostatnim półroczu i przy okazji opisać (krótko) kurację miodem, którą stosowałem, a którą znalazłem na wątku jarekkos.

Po moim ostatnim wpisie (czerwiec 2014 roku) moja pielęgnacja skóry nie wymagała żadnych zmian, twarz była ok, żadnych stanów zapalnych, czy ognisk więc nie kombinowałem przy niej. Niestety w grudniu jej stan zaczął się pogarszać, pojawiły się krostki, zaczerwienienia. W tym samym czasie przeczytałem o kuracji miodem i stwierdziłem, że ją wypróbuję.

Kuracje miodem rozpocząłem końcem grudnia, stosowałem tak jak pisał jarekkos co drugi dzień na parę godzin i następnie na to krem brzozowo-rokitnikowy (nie olej kokosowy). Miód miałem prawdziwy. Nie miałam żadnego pogorszenia skóry, o którym pisano przy tej kuracji. Stwierdziłem, że widocznie nie jest tak źle ze mną skoro nic się nie dzieje, ale niestety spektakularnych efektów tez to nie przyniosło. Jeśli chodzi o skórę to faktycznie delikatnie mi pomogła ta kuracja, ale bardziej na zasadzie wygładzenia niż na ŁZS. Po 2 miesiącach stosowania miodu odstawiłem go.

Jeśli chodzi o mnie to rewelacji nie było. Może gdybym stosował olej kokosowy zamiast kremu z sylveco coś by to dało, trudno to teraz stwierdzić. W każdym razie przymierzam się do zastosowania tej kuracji może w okolicach wakacji.

Jeśli chodzi o czas obecny to znowu mam pogorszenie na twarzy. Pojawił sie motyl, którego nie miałam już od dłuższego czasu (po alkoholu) i pojawiają się czerwone kropki. Pojawiły mi się też lekkie łuszczenia na brodzie i w okolicy uszu. Przypuszczam, że jest to wina mojego zaniedbania, ponieważ kiedy zacząłem stosować miód skończyła mi się woda termalna i przestałem używać oleju kokosowego, czyli już jakieś 2-3 miesiące.

Parę dni temu zamówiłem wodę termalną i zaczynam stosować olej kokosowy. Na łuszczenie w okolicy twarzy: brwi, uszy stosuję emulsje D.S. z Uriage i już po dwóch, trzech zastosowaniach widziałem poprawę, praktycznie wszystko zniknęło. Wracam do swojej metody, swoich punktów dnia, o których pisałem pół roku temu. Myślę, że to jest dobry kierunek. Za parę tygodni napiszę jak postępy po powrocie do mojej metody i kosmetyków.

Aha nie wiem czy to zbieg okoliczności, ale wczoraj po zastosowaniu już drugi dzień wody termalnej nie pojawia mi sie motyl. Wczoraj przed wypiciem alkoholu spryskałem twarz i nie miałem ani jednej czerwonej wybroczyny, a jeszcze dwa tygodnie temu po wypiciu kieliszka motyl był na połowie twarzy (wodę termalną mam od 3 dni).

Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 06, 2015 15:18 


Góra
  
 
PostNapisane: Śr wrz 30, 2015 16:41 
Offline
debiutant
debiutant

Dołączył(a): Cz lut 27, 2014 20:28
Posty: 23
Witam, po kolejnej prawie półrocznej przerwie.

Obecnie jestem w trakcie zmożonego ataku ŁZS na moją twarz. Tyle czasu było dobrze a tu taki wysyp.
Od kilku dobrych tygodni obserwuję silny atak ŁZS na skórze twarzy, czerwone placki, kropki, wypryski, opanowało już nie tylko nos, policzki, ale też i czoło. Nie umiem sobie z tym poradzić, nic nie działa.

Jakieś 3-4 tygodnie temu zdecydowałem się na 2 tygodniową terapię brzozową. Tzn. piłem sok z brzozy (1/4 szklanki) dziennie, robiłem napary z kory, liści i młodych gałązek brzozy wieczorem na twarz, smarowałem twarz kremem brzozowym z betuliną wieczorem na przemian z Betuleco (nowość z firmy Sylveco - Betuleco: zawiesina z 2% ekstraktem z kory brzozy i stosowałem przez kilka dni, za krótko żeby wyrazić opinię, ale trochę ściągała mi skórę), a na dzień zakupiłem krem brzozowy z betuliną..... no i nic, nie zauważyłem żadnej poprawy, nadal było bez zmian.

A że jestem niecierpliwy i chciałbym żeby pomagało od razu, to zacząłem czytać zagraniczne artykuły, blogi i tak trafiłem na nową metodę z solą morską. Jeśli dobrze pamiętam to chyba już się ktoś na ten temat tu wypowiadał. Od razu napiszę, że tez nie widzę żadnej poprawy.

Codziennie rano i wieczorem mocze twarz w wodzie z sola morską (mniej więcej 2-3% stężenie), do tego spryskuję twarz tą wodą i pozostawiam do wyschnięcia. Robi mi się bardziej czerwona, ale po jakimś czasie schodzi to zaczerwienie przynajmniej to z tej soli. Odstawiłem, też wszystkie oleje i kremy bo ta tym blogu co czytałem chłopak pisał, że oleje właśnie szkodzą (odstawiłem na razie) i w tym momencie smaruje twarz tylko jednym kremem (sprowadzałem z UK) Aveeno Wyprysk Therapy. Kuracje stosuje już drugi tydzień i nic. Bez zmian.

Już sam nie wiem co robić. Jutro idę do dermatologa, pewnie nic mi nie pomoże, ale skoro mam taki stan zapalny skóry to może chociaż mnie obejrzy i coś powie. Ostatnim razem byłem parę lat temu to w sumie pokazać się mogę, w zasadzie nigdy nie byłem z takim stanem skóry jak teraz na wizycie więc może coś ruszy w tym temacie, a jak nie to chociaż receptę na protopic wezmę.

Na weekendzie pewnie odstawię tą sól morską i coś wymyśle nowego. Wyczytałem teraz coś o kurkumie, może maseczkę zrobię... jeszcze zobaczę, albo wrócę do starych metod i będę czekał aż samo przejdzie....

Po jutrzejszej wizycie napiszę co powiedziała mi dermatolog.
Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pt paź 02, 2015 20:49 
Offline
weteran
weteran

Dołączył(a): N lis 17, 2013 19:50
Posty: 284
Witaj,
domyślam się jak się czujesz. Gdy już myślisz, że opanowałeś swoje łzs, że wiesz co lubi a czego nie itd. to okazuje się, że jednak jest inaczej miałem to samo. Np. zeszłego roku cale lato twarz myłem praktycznie tylko wodą i żel ziaja oraz czasami posmarowałem się kremem alantan plus i było super. Gdzieś w połowie września zaczął się koszmar. Z dnia na dzień dostałem ataku. Czerwone plamy, schodzące skóra, obrzęk, pieczenie itd. NIC nie pomagało. Kremy, które wcześniej stosowałem jedynie delikatnie maskowały wykwity ale w zasadzie nic nie pomagały. Potrzeba było czasu. Po 2 tygodniach samo przeszło i (odpukać w niemalowane) mam spokój do teraz.
Mam nadzieję, że Tobie również zdrowie wróci jak najszybciej. Życzę Ci tego z całego serca bo wiem jakie uczucie.

Pozdrawiam.

PS. Odstaw wszystko i spróbuj np. smarować tylko kremem sylveco lub jakimś innym który Ci pomagał. Bo może skóra ma dosyć i się zrestartować? :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr wrz 07, 2016 15:33 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): Śr wrz 07, 2016 15:29
Posty: 1
Odnośnie szamponów, ktoś mi polecił Emolium (polski szampon, nadaje się do codziennego mycia) i bardzo pomógł w opanowaniu łojotoku na głowie, przydaje się też do pielęgnacji brody... Niestety jest tylko w aptekach, i kosztuje min. 20 zł. ale wystarcza na długo, bo już niewielka ilość wystarczająco dobrze myje. Efekty u mnie były widoczne po kilku dniach.
Zamierzam też wypróbować Cholesol - do popijania. Ktoś może próbował już?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: So gru 17, 2016 22:50 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): So gru 17, 2016 22:43
Posty: 1
Ajaksu żel pod prysznic stosujecie ? bo niestety mi po ze Lech wyskakuje we wszystkich możliwych miejscach zresztą jak i po innych ( między lopatkami, nos i jego okolice, czoło, miedzy piersiami )tylko głową zostaje w spokoju, tzn glowe tez atakuje ale to że dwa razy w roku Max ale pomaga Nizoral no ni mycie głowy tylko i wyłącznie head&shoulders. Bylam oczywiście u dermatologa po łebkach wszystko ładnie zeszło ale na kilka dni i teraz wiem że Nawrot jest spowodowany żelem pod prysznic bo resztę kosmetyków odstawilam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: N lip 01, 2018 11:31 
Offline
debiutant
debiutant

Dołączył(a): N lip 01, 2018 11:01
Posty: 17
Miałam ŁZS około 10 lat. Okazało się że przyczyną przetłuszczania się włosów jest alergia na wszelkie chemikalia zawarte w szamponach również tych organicznych (wydawałam około 600 zł miesięcznie-szampny sporowadzałam nawet z USA w ilościach sporych) na szampony które po jednym/dwóch użyciach mnie uczulały a głowa swędziała. Rozwiązaniem okazał się szmpon:

Free_ and clear shampoo z niebieskimi napisami - Pharmaceutical Specialties - do zamówienia na ebay.com.
Do tego używam raz na tydzień peelingu enzymatycznego Mineral Treatment_ Wood soothing eudemic oil -oczyszcza skóre głowy kwasem salicylowym i usuwa tłuszcz z którego tworzy się łzs- zostawiam na 10-14 min i zmywam szamponem. Ten specyfik jest na bazie wody i nie powoduje uwrazliwienia jak inne oparte na alkoholu.
W końcu ulga :). Te dwa produkty są bardzo ważne!

Na twarz użyłam żelu z BiodermySensibio DS+ - i szybko mi twarz wyleczył.

Te dwa kosmetyki zawierają same bardzo delikatne substancje myjące przez co są dobre dla naszej skóry głowy.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N lip 01, 2018 11:31 


Góra
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5

Strefa czasowa: UTC


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
To forum działa w systemie phorum.pl
Masz pomysł na forum? Załóż forum za darmo!
Forum narusza regulamin? Powiadom nas o tym!
Powered by Active24, phpBB © phpBB Group
Tłumaczenie phpBB3.PL